Piter fizol (Ed)

2007-09-06 12:46

Raz przyniosłem do budy piłkę do nogi, żeby pograć na przerwie. Gram słabo, ale że piłka była moja, więc nikt nie śmiał mnie krytykować. Piotrek trenował futbol, więc grał z nas najlepiej.

Graliśmy więc mecz, ktoś podał do Piotrka, który solidnym kopem… wysłał ją na Terasy, skąd dalej piłka, na zasadzie grawitacji, przekulała się na ul. Wały Jagiellońskie, gdzie słuch po niej zaginął.

Powrót

Wyszukiwanie

© 2008 All rights reserved.